Pożegnanie Komandora Stanisława Arasimowicza
Stopy wody pod kilem, Komandorze…
03.12.2023r. na Wieczną Wachtę odeszła historia naszego Klubu, nasz Komandor Honorowy, Stanisław Arasimowicz. Dzisiaj, dziewiątego grudnia, pożegnaliśmy Go po raz ostatni…
Tak wspomina i żegna Go Komandor Klubu, Maciej Hetke:
Komandor Stanisław Arasimowicz,
Żeglarz, Pasjonat, Instruktor, Wychowawca, Regatowiec, Reprezentant Kadry Narodowej, Sędzia, nasz Mentor i Przyjaciel…
Jeden z pierwszych konińskich żeglarzy, którzy własnoręcznie zbudowali pierwsze „Jachty”, Współzałożyciel Klubu Żeglarskiego Energetyk Konin w roku 1957, a także jednej z inicjatorów i założycieli Konińskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego w 1976, wieloletni i najbardziej zasłużony Komandor Klubu Żeglarskiego Energetyk Konin (pełnił funkcję Komandora w latach 1963-2019, a od 2019 Komandor Honorowy KŻ Energetyk Konin). Inicjator i organizator niezliczonej liczby rejsów, regat, szkoleń i kursów żeglarskich. Odznaczony zasłużonymi dla miasta Konina, Polskiego Związku Żeglarskiego, Konińskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego oraz Złotą Odznaką Klubu Żeglarskiego Energetyk Konin.
Łączymy się w bólu z Rodziną, przesyłam najszczersze wyrazy współczucia w związku ze śmiercią Komandora Stanisława Arasimowicza.
„…I tylko czasem ktoś zmęczony rejsem, zwykłych rei rząd mijając pnie się tam, gdzie reje już niebieskie…”.
Pan Stanisław dla mnie zawsze był Panem Komandorem, który wyrył nam w sercach podstawy Etykiety Żeglarskiej. Nauczył nas porządku, i dbałości o sprzęt powtarzając, że jeśli sam o niego nie zadbasz nie będziesz miał na czym pływać.
Pamiętam do dziś każdą karę i uwagę wypowiedzianą podniesionym głosem, hamująca naszą gorącą młodzieńczą krew.
Pan Komandor udzielał nam żeglarskich porad, potrafił swoimi opowieściami o żeglarstwie rozpalić nasze wyobraźnie, ale przede wszystkim był od zawsze wzorem do naśladowania.
Pan Stanisław wymagał od każdego z nas tyle, ile wiedział, że jesteśmy w stanie dać z siebie. Dla Pana Komandora nie ważne było, kto czym się zajmuje na co dzień tylko jak pływa, gdyż wobec wody i wiatru wszyscy jesteśmy równi.
Pamiętam jak po zajęciu 1 miejsca w regatach podszedł do mnie i mojej załogi, podniósł puchar i powiedział: Ty nie musisz wygrywać zawsze. Wystarczy, że będziesz wygrywał często! A często w Twoim wypadku to znaczy zawsze! Tymi słowami motywował do samorozwoju i do dalszego pływania.
Takiego go właśnie pamiętam: surowego, wymagającego i sprawiedliwego, mobilizującego i rozwijającego naszą żeglarską pasje, ciekawego i doświadczonego żeglarza, po prostu Pana Komandora, dzięki któremu Tworzymy od lat naszą Klubową Żeglarską Rodzinę.
Wyrazy szczerego współczucia Rodzinie, Bliskim i Przyjaciołom Zmarłego składają Zarząd oraz wszyscy Członkowie Klubu.